Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Rozdział 37

Obraz
        Albusa obudził zapach śniadania roznoszący się po zamku. Wszystko go bolało. Zerknął w dół i zobaczył, że nadal jest w Pokoju Życzeń a Scorpius leży na nim w dziwnej pozycji. Delikatnie potrząsnął go za ramię.  - Scorpi - szepnął, muskając ustami jego policzek - pora wstawać. Malfoy przeciągnął się i ziewnął. Zamrugał, ukazując błękitne oczy.   - Czemu - westchnął zachrypniętym głosem - mnie budzisz? Al uśmiechnął się. Scorpius niemrawo przysiadł na zgiętych nogach i powiódł dookoła zdziwionym wzrokiem. Albus wyciągnął rękę i przygładził jego zmierzwione włosy.  - Śniadanie - mruknął.  - I budzisz mnie tylko dlatego? - jęknął Scorp, przecierając dłonią oczy. Westchnął i wstał, chowając palce w obszerne rękawy bluzy. Jego policzki były zaróżowione od długiego snu - idź sam, ja wrócę do dormitorium i się prześpię. Al skinął głową. Wrócił na chwilę do pokoju wspólnego Gryfonów, aby wziąć ze sobą ręcznik i świeże ubrania, b...

Rozdział 36

Obraz
         Hogwart spowiła noc. Panowała cisza, w dormitoriach jedynym dźwiękiem były rytmiczne oddechy młodzieży, śpiącej mniej lub bardziej spokojnie w swoich  łóżkach. James przewracał się niespokojnie z boku na bok. Scorpiusa obudził jakiś hałas. Usiadł na łóżku i przetarł oczy. Okazało się, że to jeden z jego kolegów, Sylvain Thomas, spadł z hukiem z górnego łóżka.  Przesunął wzrokiem po dormitorium i dojrzał pryczę, na której spał Albus. Była pusta. Scorp celowo nie spał bardzo długo, siedział w pokoju wspólnym, przy kominku, chociaż zamykały mu się oczy. Miał nadzieję, że wróci. Poczuł coś mokrego na policzkach. Otarł to wierzchem dłoni. To były łzy. Scorpius wstał, wsunął nogi w kapcie i wziął do ręki różdżkę. Postanowił jeszcze raz poszukać przyjaciela.              Albus stał na spowitym ciszą korytarzu, wpatrując się w portret profesora Dumbledore'a. Chyba już dawno wylał wszystkie łzy. W każdym razie je...

Rozdział 35

Obraz
        Scorpius i Rose stali w ciemnym zaułku biblioteki. Jej ręce obejmowały szyję Malfoya, jego były zatopione w rudych lokach. Albus wciągnął głośno powietrze. Nawet tego nie usłyszeli. Ich usta szukały się nawzajem. Pocałowali się. Scorp przymknął oczy, patrząc na piegowatą twarz jego kuzynki spomiędzy rzęs. Al zatkał dłonią usta i pobiegł do Pokoju Życzeń. Gdy tylko do niego wpadł usiadł pod ścianą, nie ściągając peleryny. Po jego policzkach spływał wielkie jak grochy łzy. Łzy zdrady, łzy rozpaczy, łzy niezrozumienia. "Dlaczego zawsze mnie to spotyka? Co ja takiego zrobiłem?" pomyślał. Miał ochotę już nigdy nie wyjść spod peleryny i z Pokoju Życzeń. Bo jaki w tym cel? Właśnie stracił nie tylko chłopaka, ale też najlepszego i jedynego przyjaciela. *              James niecierpliwił się przedłużającą się nieobecnością Albusa, a co za tym idzie - peleryny niewidki. Zaczął przechadzać się po zamku wypatrując go, jednak nigdzi...